Beyoncé na okładce wrześniowego Harper's Bazaar
Beyoncé zapozowała na okładce wrześniowego wydania magazynu Harper's Baazar! Przy okazji gwiazda udzieliła obszernego wywiadu, którego fragmenty znajdziecie poniżej.
Wkrótce Beyonce skończy 40 lat. To dobry czas na podsumowanie i powrót do początków kariery. Wokalistka często była wtedy ograniczana przez korporacje lub agencje, z którymi współpracowała. Zmęczyło ją to tak bardzo, że założyła własną firmę, Parkwood Entertainment.
"Zebrałam tych młodych wizjonerów i niezależnych myślicieli do współpracy. Chciałam, aby silne kobiety odgrywały kluczowe role w mojej firmie, kiedy większość branży wciąż była zdominowana przez mężczyzn. Chciałam współpracowników, którzy nie byli znużeni światem korporacji i nie bali się ze mną kołysać, gdy wpadam na niekonwencjonalne pomysły."
Dalej opowiedziała, jak założyła fundację charytatywną BeyGOOD, która pomaga osobom w USA, ale też w Afryce. Zajmuje się programami stypendialnymi, pomocom ofiarom huraganów czy prawami kobiet.
"Spędziłam tak wiele lat, próbując się doskonalić i ulepszać wszystko, co zrobiłam, że jestem w punkcie, w którym nie muszę już ze sobą konkurować. Nie interesuje mnie roztrząsanie przeszłości. Przeszłość to przeszłość. Czuję, że wiele aspektów tej młodszej, mniej rozwiniętej Beyoncé nigdy nie mogłoby konkurować z kobietą, którą jestem dzisiaj."
Dalej Beyonce wyjaśniła, dlaczego nie korzysta zbyt aktywnie z social mediów.
"Jestem wdzięczna, że mam możliwość wyboru tego, czym chcę się podzielić. Pewnego dnia zdecydowałam, że chcę być jak Sade i Prince. Chciałam skupić się na mojej muzyce, ponieważ jeśli moja sztuka nie jest wystarczająco silna lub wystarczająco znacząca, aby zainteresować i zainspirować ludzi, to jestem w złym biznesie. Moja muzyka, moje filmy, moja sztuka, moje przesłanie - to powinno wystarczyć. Przez całą swoją karierę celowo dążyłam do wyznaczania granic między moją osobowością sceniczną a życiem osobistym. Moja rodzina i przyjaciele często zapominają o mojej stronie, która jest bestią w szpilkach, dopóki nie obserwują mnie podczas występu. W tej branży łatwo się bardzo szybko zatracić."
Artystka wyznała też, że cierpi na bezsenność, a w przeszłości zmagała się z zaburzeniami odżywiania.
Już w wieku 19 lat piosenkarka zmagała się z presją idealnego wyglądu. Po tym jak przybrała na wadze, słyszała niepochlebne komentarze na swój temat. To zmotywowało ją do stworzenia „Bootylicious” - dodającej otuchy piosenki, która zachęca, aby kochać swoje krągłości.
Beyoncé ujawniła, że przez kłopoty z akceptacją własnego ciała, przez lata stosowała wyniszczające diety: „W przeszłości spędzałam zbyt wiele czasu na dietach, mając błędne przekonanie, że dbanie o siebie oznacza ćwiczenia i nadmierną kontrolę”.
„Przez ponad połowę mojego życia zmagałam się z bezsennością. Nadwyrężałam mięśnie tańcem na obcasach, włosy niszczyłam lokówką, a cerę scenicznym makijażem” - dodała.
Gwiazda opowiedziała również o niebezpieczeństwach w branży rozrywkowej: „Show biznes nie jest dla wszystkich. On zabiera twoją duszę, a później wypluwa. Długo walczyłam o ochronę swojego zdrowia psychicznego i prywatności”.
Kwarantanna okazała się momentem przełomowym w życiu artystki. Wtedy piosenkarka odkryła naturalne metody na wzmocnienie organizmu i zaczęła hodować pszczoły.
"Teraz buduję farmę konopi i miodu. Mam nawet ule na dachu swojego domu. Znalazłam lecznicze właściwości miodu, które przynoszą korzyści mnie i moim dzieciom."
Zbliżając się do 40-tki piosenkarka nauczyła się słuchać swojego ciała. Zaczęła dbać o zdrowie i dobre samopoczucie.
"Podczas kwarantanny przeszłam wielką zmianę. Przestałam nadużywać, a zaczęłam tworzyć. Chodzi o pozytywne rytuały, które podkradam z doświadczeń poprzednich pokoleń. Jestem tak szczęśliwa, że moje córki będą miały ode mnie tak pozytywny przykład."
Przy okazji gwiazda wyjawiła, że niedługo fani mogą się spodziewać nowej płyty!
Wkrótce Beyonce skończy 40 lat. To dobry czas na podsumowanie i powrót do początków kariery. Wokalistka często była wtedy ograniczana przez korporacje lub agencje, z którymi współpracowała. Zmęczyło ją to tak bardzo, że założyła własną firmę, Parkwood Entertainment.
"Zebrałam tych młodych wizjonerów i niezależnych myślicieli do współpracy. Chciałam, aby silne kobiety odgrywały kluczowe role w mojej firmie, kiedy większość branży wciąż była zdominowana przez mężczyzn. Chciałam współpracowników, którzy nie byli znużeni światem korporacji i nie bali się ze mną kołysać, gdy wpadam na niekonwencjonalne pomysły."
Dalej opowiedziała, jak założyła fundację charytatywną BeyGOOD, która pomaga osobom w USA, ale też w Afryce. Zajmuje się programami stypendialnymi, pomocom ofiarom huraganów czy prawami kobiet.
"Spędziłam tak wiele lat, próbując się doskonalić i ulepszać wszystko, co zrobiłam, że jestem w punkcie, w którym nie muszę już ze sobą konkurować. Nie interesuje mnie roztrząsanie przeszłości. Przeszłość to przeszłość. Czuję, że wiele aspektów tej młodszej, mniej rozwiniętej Beyoncé nigdy nie mogłoby konkurować z kobietą, którą jestem dzisiaj."
Dalej Beyonce wyjaśniła, dlaczego nie korzysta zbyt aktywnie z social mediów.
"Jestem wdzięczna, że mam możliwość wyboru tego, czym chcę się podzielić. Pewnego dnia zdecydowałam, że chcę być jak Sade i Prince. Chciałam skupić się na mojej muzyce, ponieważ jeśli moja sztuka nie jest wystarczająco silna lub wystarczająco znacząca, aby zainteresować i zainspirować ludzi, to jestem w złym biznesie. Moja muzyka, moje filmy, moja sztuka, moje przesłanie - to powinno wystarczyć. Przez całą swoją karierę celowo dążyłam do wyznaczania granic między moją osobowością sceniczną a życiem osobistym. Moja rodzina i przyjaciele często zapominają o mojej stronie, która jest bestią w szpilkach, dopóki nie obserwują mnie podczas występu. W tej branży łatwo się bardzo szybko zatracić."
Artystka wyznała też, że cierpi na bezsenność, a w przeszłości zmagała się z zaburzeniami odżywiania.
Już w wieku 19 lat piosenkarka zmagała się z presją idealnego wyglądu. Po tym jak przybrała na wadze, słyszała niepochlebne komentarze na swój temat. To zmotywowało ją do stworzenia „Bootylicious” - dodającej otuchy piosenki, która zachęca, aby kochać swoje krągłości.
Beyoncé ujawniła, że przez kłopoty z akceptacją własnego ciała, przez lata stosowała wyniszczające diety: „W przeszłości spędzałam zbyt wiele czasu na dietach, mając błędne przekonanie, że dbanie o siebie oznacza ćwiczenia i nadmierną kontrolę”.
„Przez ponad połowę mojego życia zmagałam się z bezsennością. Nadwyrężałam mięśnie tańcem na obcasach, włosy niszczyłam lokówką, a cerę scenicznym makijażem” - dodała.
Gwiazda opowiedziała również o niebezpieczeństwach w branży rozrywkowej: „Show biznes nie jest dla wszystkich. On zabiera twoją duszę, a później wypluwa. Długo walczyłam o ochronę swojego zdrowia psychicznego i prywatności”.
Kwarantanna okazała się momentem przełomowym w życiu artystki. Wtedy piosenkarka odkryła naturalne metody na wzmocnienie organizmu i zaczęła hodować pszczoły.
"Teraz buduję farmę konopi i miodu. Mam nawet ule na dachu swojego domu. Znalazłam lecznicze właściwości miodu, które przynoszą korzyści mnie i moim dzieciom."
Zbliżając się do 40-tki piosenkarka nauczyła się słuchać swojego ciała. Zaczęła dbać o zdrowie i dobre samopoczucie.
"Podczas kwarantanny przeszłam wielką zmianę. Przestałam nadużywać, a zaczęłam tworzyć. Chodzi o pozytywne rytuały, które podkradam z doświadczeń poprzednich pokoleń. Jestem tak szczęśliwa, że moje córki będą miały ode mnie tak pozytywny przykład."
Przy okazji gwiazda wyjawiła, że niedługo fani mogą się spodziewać nowej płyty!
